Piszemy o wszystkim. Nie boimy się najtrudniejszego. Podziel się z nami swoimi przemyśleniami. Podrzuć temat. Komentuj. Rozmawiaj z nami.
niedziela, 3 lutego 2013
Wirtualna pułapka .
Narzekanie, takie polskie narzekanie.
My, Polacy. A może my ludzie. Niby najinteligentniejsze istoty żyjące na Ziemi. Mamy wszystko, a i tak nie potrafimy tego docenić.
Internet. Pozwala nam na wszystko. Możemy kupować nie ruszając się z miejsca. Dowiedzieć się o naszym zakupie więcej niż wie sprzedawca w sklepie, a jednak nie kupujemy. Może to kwestia przyzwyczajenia. Albo "braku pieniędzy". No nie wiem. Czasami w Internecie płacimy nawet dwukrotnie mniej niż w sklepie, a i tak nie kupujemy. Wolimy narzekać. Że są kolejki, że nie otworzą następnej kasy, że w tym sklepie nie ma tego, czego szukamy. Po co to? Czemu?
Budowanie. Najpierw narzekamy, że przebudowa, że następne blokowisko budują, a ile to im zajmie z tym stadionem. Po zakończeniu budowy jesteśmy zachwyceni. Jakie to piękne i nowoczesne. Jak tu teraz piękne z tym nowym parkiem. Czemu to? Czemu? Narzekamy i narzekamy.
Ludzie do ludzi. Lubimy to. "Jak on wygląda? Ja to bym się tak nigdy nie ubrała. Hipsterka w dupę. " Zawsze mamy coś do powiedzenia na czyiś temat. Zawsze. Tylko czemu? Czemu?
Jesteśmy narodem, który potrafi tylko narzekać. Bez powodu tak po prostu. Ale czemu? Przecież jest dobrze. Wszystko się rozwija. Mógłbym jeszcze pisać i pisać. Ale to nie ma sensu. I tak już zawsze będziemy narzekać.
Po co to wszystko?
piątek, 1 lutego 2013
Przyszłość, a raczej to co ją przedstawia w naszej głowie, a czym nie jest w rzeczywistości .
"Chcę być prawnikiem. Albo nie, psychologiem. Tak będę psychologiem i mieszkał w Warszawie w apartamentowcu." To marzenia, które każdy utożsamia ze swoją przyszłością. Ale nie tak jest w rzeczywistości. Masz wykształcenie, ale nie masz pracy, a jeżeli już ją masz to za marne pieniądze i nie taką jaką sobie wymarzyłeś.
Śmiejąc się z tak zwanych "żuli" powinieneś się zastanowić. Pomyśleć. Może to nie człowiek, który pije bo chce. Ale może stracił wszystko i nic innego mu nie pozostało? Może nie ma mu kto pomóc. Może zgubił się snując właśnie takie marzenia, chcąc żyć tak jak w filmie. Popełnił ten sam błąd jak większość społeczeństwa. Życie to nie film. Nie "Prawo Agaty" albo "Lekarze".
Oczywiście, niektórym się udało. Ale pomyśl ilu nie.
Samo nic się nie zrobi. Trzeba na siebie pracować. Ale i tak nie masz stu procentowej pewności, że nie skończysz jak ten pijak pod twoim blokiem.
Takie czasy.
sobota, 26 stycznia 2013
Przyjaźń ..
W dzisiejszym świecie warto mieć prawdziwego przyjaciela, osobę do której mielibyśmy stu procentowe zaufanie. Z przyjacielem zawsze łatwiej pokonywać przeszkody i rozwiązywać problemy. Ludzie są o wiele szczęśliwsi, jeśli wiedzą że mają osobę, której na nich zależy i która się o nich troszczy. Wszystko wtedy przychodzi łatwiej, z przyjacielem dzielimy zarówno radość jak i smutek. Prawdziwa przyjaźn nigdy nie przemija.
piątek, 25 stycznia 2013
Różnice kulturowe, czyli to czego nie możemy zaakceptować.
Ludzie bardzo sceptycznie odnoszą się do osób, które w jakiś sposób różnią się od ogółu. Wiele osób zarzeka się, że są absolutnie tolerancyjni, jednak często owa tolerancyjność przejawia się obojętnością. Często tolerancja jest po prostu zgodą na istnienie człowieka innego niż my. Jest to zła postawa bo tolerancja przejawia się w akceptowaniu innych ludzi takich jakich są, to zachowywanie się tak jakby byli zupełnie tacy sami jak my. Jednak do tej pory niewiele osób zna dokładne znaczenie tego słowa. I dlatego na świecie żyje tak wiele pseudo tolerancyjnych osób i również z tego powodu nadal mamy do czynienia z dyskryminacją i niechęci do osób odmiennych.
NIEMY KRZYK- film który nigdy nie powinien zostać udostępniony, czy cała prawda o tym o czym nikt nie wie wszystkiego?
Ostatnio w szkole na lekcji Religii oglądaliśmy film. Nie o Mojżeszu i innym Abrahamie. Był to film o aborcji. Jak przeczytałem jest to film antyaborcyjny zrealizowany przez amerykańskiego ginekologa Bernarda Nathansona. O zabiegu usunięcia ciąży, oglądany przy pomocy aparatu ultrasonograficznego.
Szczerze? Nie wiem co to miało na celu. Przestraszyć? Możliwe. To było straszne. Ludzkie zarodki w wiadrach pokazane gimnazjalistom? Owszem.
Odnosząc się do tego artykułu mam Wam wiele do powiedzenia http://aborcja_2004.republika.pl/niemy_krzyk.htm